Maria Rozbicka – instruktorka pole fitness i pole dance z certyfikatem Polskiej Akademii Sportu oraz szkolenia Pole Fitness – Pole Form stopnia 5 (z 6). Prowadzi stronę FB Indywidualne Zajęcia Pole Dance, bo właśnie tym się również, ale nie tylko, zajmuje - czyli prowadzi zajęcia pole dance.
ULUBIONA
POZYCJA POLE DANCE MARII: Ayesha Straddle
ULUBIONY
GADŻET POLE DANCE MARII: Koszulki z różnymi nadrukami - zwracają uwagę i są praktyczne
Natalia
Maria Wojciechowska: Jak zaczęła się Twoja przygoda z pole
dance?
Maria
Rozbicka: Moja starsza siostra zaczęła się uczyć i pokazała
mi kilka figur, byłam tak zachwycona, że kilka dni później
zapisałam się do szkoły pole dance. I tak już zostało.
NMW:
Jesteś twórczynią niesamowitej inicjatywy pole dance, pierwszej
takiej w Polsce, o której mało osób wie. Czy możesz o tym opowiedzieć?
MR:
Tak w skrócie, bez wdawania się w zbędne szczegóły - Akademicki Związek Sportowy tworzą studenci różnych uczelni,
instruktorzy oraz władze. Studenci raz na rok płacą niewielką
sumę za możliwość korzystania z około 3 tyś. sekcji sportowych
w całej Polsce. Dzięki pomocy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
utworzyłam kolejną sekcję – AZS WUM Pole Dance (zapraszam nastronę Facebookową) - oto cała moja zasługa, niby nic wielkiego... Mogą z tej sekcji korzystać nie tylko studenci
WUM-u, ale wszyscy posiadający kartę AZS.
NMW:
Jak wyobrażasz sobie rozwój takiej inicjatywy? Czy widzisz międzyuczelniane zawody pole dance w przyszłości?
MR: Myślę, że jeszcze nie jesteśmy na to gotowi, to sam początek. Jednak w dalszej przyszłości bardzo bym na to liczyła. Jak na razie jedyną uczelnią, która posiada sekcję AZS Pole Dance, jest ta prowadzona przez Uniwersytet Medyczny.
MR: Myślę, że jeszcze nie jesteśmy na to gotowi, to sam początek. Jednak w dalszej przyszłości bardzo bym na to liczyła. Jak na razie jedyną uczelnią, która posiada sekcję AZS Pole Dance, jest ta prowadzona przez Uniwersytet Medyczny.
NMW:
Czy kiedykolwiek miałaś nieprzyjemności związane z tym, że
trenujesz pole dance?
MR: Często spotykam się z pytaniami typu „w jakim klubie tańczę”, za każdym razem staram się dokładnie wyjaśnić, na czym polega sztuka tańca na rurze i odsyłam do filmików w Internecie. Aaa i czasami mam problem z doborem ubrań, bo moje ramiona są mocno rozbudowane. :)
MR: Często spotykam się z pytaniami typu „w jakim klubie tańczę”, za każdym razem staram się dokładnie wyjaśnić, na czym polega sztuka tańca na rurze i odsyłam do filmików w Internecie. Aaa i czasami mam problem z doborem ubrań, bo moje ramiona są mocno rozbudowane. :)
NMW:
Prowadzisz zajęcia pole dance również u siebie w domu - jak
zareagowali na początku na to Twoi rodzice i bliscy?
MR: Zaakceptowali to, nawet odstąpili mi większe pomieszczenie, żeby było wygodniej. :)
MR: Zaakceptowali to, nawet odstąpili mi większe pomieszczenie, żeby było wygodniej. :)
NMW:
Co poradziłabyś osobom, które, choć chcą rozpocząć zajęcia
pole dance, to jednak boją się reakcji otoczenia?
MR: Jeśli chcesz coś robić, co nie krzywdzi ciebie ani innych, to nie rozumiem, jak ktoś może to podważać lub krytykować. Należy umieć spokojnie wytłumaczyć, czym jest pole dance, być pewnym siebie i tego, że to, co robisz, jest dobre
MR: Jeśli chcesz coś robić, co nie krzywdzi ciebie ani innych, to nie rozumiem, jak ktoś może to podważać lub krytykować. Należy umieć spokojnie wytłumaczyć, czym jest pole dance, być pewnym siebie i tego, że to, co robisz, jest dobre
NMW:
Co według Ciebie należałoby zrobić, by zawodnikami pole sport nie
były przypadkowe osoby, tylko przygotowani do tego zawodnicy pole
sport?
MR:
Powinno być wyraźne rozgraniczenie pomiędzy pole art, pole sport i
pole fitness, który jest najpopularniejszy jak na razie. Przygotowania
do zawodów powinno przeprowadzać się pod kątem rurowych specjalistów. Musimy dojrzeć jeszcze do tego jako kraj, jako organizacje. Chciałabym, żeby pole dance był kojarzony ze sztuką lub sportem, a nie
z klubami go-go, tak jak jest niestety w tej chwili, ludzie jeszcze
tego nie akceptują. Dlatego należy ich uświadamiać, że to piękna
sztuka, bardzo wymagający sport i pasja.
NMW:
Jaki widzisz dalszy rozwój pole dance/pole sport w Polsce?
MR: Chciałabym, by więcej odbywało się publicznych akcji, które
promowałyby pole dance w Polsce, które uświadomiłyby, czym jest tak
naprawdę. Na przykład spektakle teatralne lub uliczne pokazy. Wiadomo, że osoby, które długo zajmują się pole dance, jeżdżą na
warsztaty, obracają się w świecie rury, ale uważam, ze należy wyjść
też do innych, łamać stereotyp tancerki erotycznej, pokazać to
osobom, które nie miały z tym styczności wcześnie.
NMW: Co uważasz na temat mężczyzn na rurce? Masz takich kursantów? I co
byś powiedziała Panom, którzy się z tego podśmiewają i nawet
publicznie mówią, że lepiej zostawić rurkę dla kobiet?
MR: Miałam kursantów płci męskiej i powiem szczerze, że szło im
świetnie. Należy im pokazać, że nie jest to takie proste, jak im
się wydaje, na przykład zachęcić do wykonania dowolnej figury
siłowej, wtedy może podejmą wyzwanie wzmacniania siły i
wytrzymałości podczas ćwiczeń na drążku pionowym. Wszystko to
jest kwestią uświadamiania społeczeństwa
NMW:
Jak sądzisz, dlaczego do tej pory nie powstał żaden klub sportowy i
prym wiodą studia i szkoły tańca prowadzące zajęcia pole dance
na poziomie rekreacyjnym? Czy założenie klubu sportowego mogłoby
według Ciebie być krokiem ku profesjonalizmowi w Pole Sport?
MR:
Pole dance jest jak na razie młodą dziedziną rekreacji
ruchowej/sportu, nikt nie traktuje go jeszcze "poważnie". Musimy uwierzyć w to, że jest to taki sam sport jak gimnastyka,
pokonywanie siebie codziennie, by robić wciąż nowe figury i doskonalić
te, które już wydaje nam się, że umiemy. Myślę, że wprowadzenie
zajęć pole sport dla dzieci byłoby trafionym pomysłem, wtedy mają
one możliwość zaistnienia na zawodach. Przekonanie matek, że ich
dziecko może chodzić na takie zajęcia i że nie jest to nic złego,
a wręcz przeciwnie, będzie ogromną sztuką, która, mam nadzieje, że się
w Polsce kiedyś uda. Oczywiście treningi pole dance musiałyby być uzupełnione treningami gibkości i siły. Mi osobiście marzy się
taka szkoła, chociaż boje się, że jeszcze na to za wcześni.
NMW:
Dlaczego do tej pory nie związałaś się z żadną ze szkół
prowadzących zajęcia pole dance?
MR:
Nie zdecydowałam się na współpracę z żadną szkołą ze względu
na wiecznie biegnący styl życia oraz charakter. Potrzebuję dużo
swobody w działaniu, nie chcę też wpaść nigdy w wir odwoływania zajęć tudzież szukania zastępstw, bo mam również inne zobowiązania. Na każdych zajęciach
daję z siebie wszystko, dostosowuję poziom do umiejętności osoby lub
grupy, a nie do tego, czy szkoła uzna, że powinni już być wyżej, niżej lub czy robię figury teoretycznie za trudne. Lubię też urozmaicać zajęcia,
na przykład układami tanecznymi czy zajęciami w wysokich obcasach, a takiej swobody nie miałabym w żadnej szkole prowadzonej według czyjejś wizji, a nie mojej. Planuję zorganizować moim dziewczynom także warsztaty i sesje zdjęciowe i to są moje decyzje i moje pomysły, które realizuję wedle własnego pomysłu oraz trybu. Zależy mi bardzo na dobrej atmosferze pracy, nie chce, żeby
ktokolwiek robił cokolwiek, bo musi, bo zapłacił, bo ktoś mu każe, czyli po prostu chcę realizować swoje założenia i słuchać moich kursantów. Każda godzina przy rurce powinna być wysiłkiem fizycznym,
koncentracją, panowaniem nad ciałem, ale i świetną zabawą. Myślę, że mnie czeka w przyszłości własna działalność, czyli własne studio i marzę o tym.
Zdjęcia udostępnione przez Marię Rozbicką do publikacji pochodzą z jej prywatnego archiwum.
Zdjęcia udostępnione przez Marię Rozbicką do publikacji pochodzą z jej prywatnego archiwum.