poniedziałek, 2 listopada 2015

HISTORIA POLE DANCE

WSTĘP

Taniec i jego początki w przełożeniu na pole dance



Historia tańca sięga początków historii ludzkości. Taniec towarzyszył ludziom od zawsze, zapewne wcześniej niż jakakolwiek inna forma ekspresji i komunikowania się. Jest najstarszą piękną sztuką – przede wszystkim sztuką wyrażania siebie, swoich odczuć, uczuć, obaw, jest to również sposób na dodawanie sobie odwagi, radzenie sobie z bólem psychicznym i fizycznym. Taniec znajdziemy w każdej epoce i kulturze pod najróżniejszymi postaciami. Od tysiącleci ludzie przekazywali swoje opowieści poprzez taniec – używali go trochę jak języka migowego, używali go do wywoływania deszczu, do pobudzania płodności, do dawania podniety seksualnej, także aby spowodować wzrost urodzaju i zapewnić pomyślność łowów, itd. Wielu wojowników tańcem wzbudzało w sobie odwagę przed nadchodzącą walką, kobiety w tańcu okazywały smutek, radość, poddanie mężczyznom, siłę, odwagę. Człowiek bez tańca, czyli mniej lub bardziej świadomego używania ciała w połączeniu z umysłem, byłby pozbawiony jednego z najważniejszych aspektów życia.

Jak wyglądały najstarsze tańce - nie wiadomo. Powód jest prosty: taniec nie pozostawia po sobie śladów, które możemy dotknąć i dzięki nim odtworzyć ruchy tancerzy. Nawet najwierniejsze malowidła, potem obrazy, zdjęcia i nagrania nie są w stanie uchwycić ulotności tej sztuki. Możemy, poznając kulturę i historię najstarszych plemion, domniemywać, że sposób spędzania czasu i tryb życia mógł prowadzić do takich a nie innych form tanecznych, ale to jest wciąż tylko domniemywanie i choć rozwój cywilizacji, a co za tym idzie technologii, pozwala nam badać wiele istotnych rzeczy, to jednak taniec w życiu człowieka tych najdawniejszych epok – epok, w których człowiek nawet nie wiedział jeszcze, że węgiel brudzi nie tylko ciało, ale też kamienne ścianki i można na nich pozostawiać znaki, rysunki itd. - pozostanie do końca tajemnicą. To jednocześnie czyni taniec najbardziej tajemniczą ze sztuk, tą najbliższą człowiekowi, ponieważ wykonywaną za pomocą jednego jedynego i najprawdziwszego instrumentu – ludzkiego ciała.

W kulturze europejskiej najwcześniejsze wiadomości o tańcu inne niż malowidła naścienne lub na przedmiotach użytkowych znajdziemy u Homera. Homer odwołuje się w Iliadzie do greckiej chorei (pieśń taneczna stanowiąca swoiste połączenie muzyki, pieśni poetyckiej i tańca, wywodzona od greckiej tradycji starożytnej). Do naszych czasów dotrwał także opis tańca króla Dawida przed Arką Przymierza ze Starego Testamentu. Taniec ma swoje korzenie nie tylko w kulturze i sztuce, ale też religii. Taniec towarzyszy nam od zarania dziejów aż do teraz. Co się zmienia, to rodzaj „obrządków” oraz technika tańca, która wraz ze wzrostem świadomości na temat ciała człowieka uległa radykalnej zmianie. Nawet w czasach obecnych, kiedy choree już nie mają miejsca, tak samo jak małe i duże Dionizje, to jednak człowiek każde możliwe zdarzenie w życiu podkreśla, celebruje tańcem. Bez tego środka ekspresji bylibyśmy znacznie ubożsi jako ludzie, jako społeczności, jako kultura.

Taniec pod każdą postacią niezależnie od tego, czy jest to ociekająca seksualnością rumba, wysublimowany balet klasyczny, ekspresyjny taniec współczesny itd., jest środkiem ekspresji. Przez wiele epok przewinęło się wiele sposobów pojmowania i odbierania każdego ze stylów tanecznych. Jedne style, choć ich początki miały miejsce w argentyńskich domach publicznych, obecnie są uznawane za najszlachetniejsze, te, które budziły podziw przez wiele lat, obecnie trochę jakby odchodzą w zapomnienie, stają się archaiczne – to jest tak naprawdę temat bardzo szeroki, temat związany z rozwojem cywilizacji, kultury, tego, jakie trendy są kreowane w danej epoce, w danym dziesięcioleciu. O każdym stylu tanecznym można powiedzieć coś złego i coś dobrego. Często zdarza się tak, że niektóre środowiska społeczne akceptują coś, a czegoś innego już nie, że niektóre środowiska taneczne nie akceptują innych tancerzy, starając się udowodnić wyższość swojej sztuki. Te spory, które powstają na tle własnych przekonań, pozostaną nierozstrzygnięte, ale niezależnie od nich każdy styl taneczny w każdej epoce ma swoich sprzymierzeńców i wrogów, jak również rożne pojmowanie tej samej techniki tańca, stylu tanecznego w danych środowiskach związanych z każdym stylem tanecznym. To są podziały, które zawsze będą i jedynie pasja, miłość i szacunek pozwalają wyjść ponad te spory i postrzegać taniec jako cudowne zjawisko będące ponad sporami i ponad podziałami.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych i budzących wiele wątpliwości i sporów stylem tanecznym ostatnich lat jest Pole Dance, czyli nie mniej i nie więcej niż taniec na rurze. Zaczęło być o nim głośniej pod koniec lat 90. XX wieku, kiedy to zaczął „wychodzić z klubów nocnych” na światło dzienne, jak ongiś tango z domów publicznych. Ten proces rzecz jasna poprzedziły lata ewolucji kultury. Ten proces można nazwać odzwierciedleniem postępów cywilizacji oraz konsekwencji cywilizacji, które można zarówno osądzić jako pozytywne, jak również jako negatywne, ale w sposób oczywisty na pewno jako nieodwracalne.

Zanim taniec na rurze stał się wspomnianym wcześniej Pole Dance, który dalej ewoluuje w różne odmiany: Pole Art, Pole Fitness, Pole Sport, przeszedł długą drogę, a źródeł inspiracji można doszukiwać się w wielu kulturach oraz epokach. Może się nawet pojawić skojarzenie, że tancerki pole dance są czarownicami obecnych czasów, które - zamiast być palone na stosie przywiązane do słupa przed zebraną widownią - same stają, trzymając się metalowego teraz pala i uzewnętrzniają się przed zebranymi, wykonując niesamowite akrobacje niekiedy w stylu sportowym, niekiedy artystycznym, a niekiedy zmysłowym. Takich śladów w historii zapewne jest bardzo dużo, ale warto skupić się na tych, które mają bardziej bezpośrednie skojarzenia z tańcem na rurze i to o nich będzie mowa, jak również o obecnej formie i dalszej ewolucji ongiś uważanego za stricte erotyczny – tańca na rurze.



cdn.