Iwona
Drzymała – tancerka współczesna i instruktorka pole dance
oraz pole fitness. Z powodzeniem łączy swoją pracę w Łodzi w
Black Lips Studio oraz w Warszawie w Hell Yeeeah. Dodatkowo występuje
w Teatrze V6, w którym dzieją się rzeczy niezwykłe, jak BAL
WAMPIRÓW , w którym dużo elementów tanecznych to elementy pole
dancowe.
ULUBIONY
GADŻET IWONY: Gadżetu jako takiego nie mam, ale nie rozstaję się
nigdy z dry hand's, ponieważ mam strasznie potliwe dłonie
Natalia Maria Wojciechowska: Jak zaczęła się Twoja przygoda z pole dance?
Iwona
Drzymała: Moja przygoda zaczęła się od tego, że zobaczyłam
spektakl „Sweet Chic Club” w teatrze V6, gdzie była wstawka z
rurką. Zachciało mi się tańczyć tak jak dziewczyny w spektaklu,
a że po rocznej przerwie wróciłam do zespołu teatru V6 i w
teatrze dostępne były rurki to pomyślałam, ze coś tam poćwiczę
na rurce. Zaczęłam się umawiać z moją koleżanką Sharon Pietrzak
na wspólne treningi w teatrze, nie miałyśmy wtedy zielonego pojęcia co się z czym robi, ćwiczyłyśmy jedynie to co dojrzałyśmy
w spektaklu. Teraz kiedy wiem jak wygląda Pole Dance to szczerze nie
nazwałabym treningiem na rurce tego co wtedy robiłam, bo nie
wiedziałam nawet że w internecie mogę znaleźć filmiki
instruktażowe i ćwiczyłam tylko godzinę w tygodniu, próbując
robić coś co widziałam na występie. Te „treningi” zaczęłam
gdzieś w listopadzie 2012 roku. W
styczniu zaczęły się one sypać,
w lutym nie ćwiczyłam, bo sesja a w marcu skręciłam kostkę. Nie
myślałam wtedy o powrocie do rurki, dopóki pod koniec marca nie
odezwała się do mnie Sharon. Poleciła mi pracę jako instruktorka
w nowo otwierającej się szkole PD w Łodzi „Avocadoo”.
Stwierdziłam, że ok, spróbuję. Zostałam zaproszona na rozmowę,
gdzie sprawdziła mnie dziewczyna, która była tam już instruktorką
i która z PD miała do czynienia już parę lat. Zostałam przyjęta,
co za tym szło musiałam nadrobić bardzo duże zaległości. Od
kwietnia zaczęłam intensywne treningi na rurce z innymi
instruktorkami z tamtej szkoły, to wtedy zaczęłam poznawać czym
jest PD i co się z tym je, dlatego za moje początki tak na prawdę
uznałabym dopiero czas od którego zaczęłam trenować w Avocadoo.
Szkoła ta już niestety nie istnieje, teraz pracuję w innym studiu,
ale nadal uczę z moją koleżanką Karoliną Kicińską, która to
wtedy sprawdziła moje umiejętności na rurce przy rozmowie o pracę.
Od kwietnia 2013 moja pasja do PD rosła coraz bardziej i na tyle
szybko, że po niecałych 4 miesiącach wybrałam się na warsztaty z
Marion Crampe i jako czyścicielka rurek na Pole Dance Cup.
Obecnie
wiem, że nie powinnam była uczyć PD mając tak małe o tym pojęcie
jednak dzięki temu, ze mogłam zostać instruktorką, nadal trenuję
i czuję, że się w czymś odnalazłam. Jestem też dozgonnie
wdzięczna Sharon i Karolinie, bo to dzięki nim moja przygoda z
rurką miała w ogóle miejsce, dlatego w mojej wypowiedzi bardzo
chciałam o nich wspomnieć.
NMW:
Czy miałas kiedykolwiek jakiekolwiek nieprzyjemności związane z
tym, że trenujesz pole dance?
ID:
Jakiś dużych nieprzyjemności raczej nie, ale często musiałam
tłumaczyć dokładnie czym się zajmuję i jak to wygląda, bo
wiadomo jakie każdy ma pierwsze skojarzenie. Niestety tez nie
każdego da się przekonać, że Pole Dance to nie tylko wicie się
wokół rurki. Wiem też, ze na pewno do końca nie przekonałam
jeszcze moich rodziców, ale cały czas nad tym pracuję.
NMW: Obecnie
jesteś związana z dwiema szkołami w Polsce - Hell Yeeeah w
Warszawie oraz Black Lips w Łodzi, co jest dość nietypowe - jak do tego doszło? Jak zapatrują się na to te szkoły?
ID:
W Black Lips w Łodzi uczyłam już wcześniej, w Hell Yeeeah
dopiero od niedawna a stało się tak dlatego, że zostałam tam
polecona (przez Ciebie :) ). Skontaktowała się ze mną
właścicielka HY i dogadałyśmy się na tyle, że obecnie mogę
uczyć i w Łodzi i w Warszawie. Raczej nikt nie ma nic przeciwko
temu, że uczę w dwóch różnych szkołach, dlatego że wcześniej
dokładnie wszystko było ustalane i dogadane, a i szkoły znajdują
się w różnych miastach.
NMW: Dlaczego
postanowiłaś zostać instruktorką? ten zawód jest bardzo
wymagający i podejmując go bierze się na siebie dużą
odpowiedzialność za innych również - ja sobie z tym radzisz?
ID:
Instruktorką zostałam z polecenia, nie wiedziałam wtedy jak
wymagający jest Pole Dance, dlatego do końca nie byłam świadoma
jaką odpowiedzialność na siebie biorę. Teraz jestem bardzo
swiadoma tego co wymaga ode mnie ten zawód, jednak i tak nadal
wybrałabym bycie instruktorką PD z tego względu, że ogromną
satysfakcje daje mi nauczanie kursantów. Widok osoby, która uczy
się czegoś nowego i tego jaką radość jej to sprawia jest bardzo
motywująca. Zwłaszcza jak widzę kursantów, którzy zaczynają
się wkręcać w PD i którzy czerpią satysfakcje z zajęć, którzy
z zadowoleniem mówią mi jaką różnicę w ciele czują po iluś
tam zajęciach.
Z
zajęć czerpię energię. Nawet jeśli jestem zmęczona to jak
widzę pełną salę chęci do nauki i pełnej entuzjazmu to nie
sposób temu się nie poddać. Jeśli zaś chodzi o odpowiedzialność
to zawsze staram się odpowiednio przygotować kursantów do
wykonywania danej figurki, nie daję im nic na co wiem, ze nie mają
siły a jeśli widzę, ze ktoś nie jest pewny tego co chce zrobić
to wolę na spokojnie pomóc i przy asekurować.
NMW: Jaka
jest Twoja rada dla osób, które myślą o tym, by stać się
instruktorem pole
dance?
ID:
Żeby świadomie podjęły decyzje o zostaniu instruktorem. Żeby
zrobiły to dlatego, ze czują potrzebę przekazania swojej wiedzy
komuś innemu, co najważniejsze posiadały tą widzę, którą
muszą przekazać i robiły to z czystej pasji a nie dla zarobku.
Każda praca powinna być przyjemnością, jeśli nią jest to i
kursanci to odczują.
NMW: Słuchy
mnie dochodzą, że będziesz startowała w kategorii debiutantek na
tegorocznych Mistrzostwach Polski Pole Sport, które jednakże w tym
roku nadal stoja pod znakiem zapytania. Jeśli jednak odbędą się
– czy faktycznie wystartujesz – to prawda? No jeśli tak, to
dlaczego się zdecydowałaś?
ID:
Wydaje mi się, ze to prawda :P Już się stresuję tymi
mistrzostwami, dlatego wolę nie mówić, że na pewno biorę
udział, bo zawsze mogę się wycofać. A zdecydowałam się wziąć
w tym udział, bo mam cały czas potrzebę robienia czegoś a pro po
PD, działania i próbowania czegoś nowego. Chcę się tez przy tym
sama sprawdzić, czy podołam i czy jestem na poziomie, który mnie
satysfakcjonuje.
NMW: Jak
wyglądają Twoje przygotowania do Mistrzostw? Masz specjalna dietę?
tryb treningowy?
ID:
Raczej nie przygotowuję się specjalnie do mistrzostw, trenuję
cały czas żeby podnosić swoje umiejętności i siłę. Trenuję
jak najwięcej mogę i na ile pozwala mi moje ciało. Cały czas
staram się wzmacniać i poprawiać kondycję. Jedynie konkretnie do
mistrzostw robię treningi układów, którym trzeba poświęcić
trochę czasu. Nie jestem w stanie dokładnie określić mojego
trybu treningowego, ponieważ na co dzień mam tyle zajęć, które
prowadzę, prób do pokazów i w przeróżnych występów, że
wszystko zależy od czasu. Diety specjalnej nie mam, próbowałam
już na prawdę przeróżnych, ale najlepiej wychodzę na zwykłym
zdrowym odżywianiu i dostarczaniu organizmowi potrzebnych
składników. Najważniejsze dla mnie jest żeby to co jem
dostarczało mi odpowiednią ilości energii i poprawiało
regenerację mięśni.
NMW: Zmieniając
temat - czym
dla Ciebie jest pole dance, czym jest pole fitness, a czym jest pole
sport?
ID:
Jak sama nazwa wskazuje Pole fitness to dla mnie forma, w której
kładzie się nacisk na rekreacje, czyli przy dobrej zabawie
ćwiczymy ciało i na nim się skupiamy. Jeszcze inaczej, gimnastyka
dla ciała. W Pole Sport doskonalimy swoje ciało i umiejętności,
czyli wszystko w najlepszej formie, przy czym skupiamy się w dużej
mierze na technice. A Pole Dance no to już forma tańca, czyli
wydobycie piękna i artyzmu. Osobiście wolę właśnie tą ostatnią
formę, jak dla mnie w niej można połączyć wszystko i przy tym
skupić się na emocjach, którymi można przekazać coś głębszego.
Z doświadczenia wiem, że jeśli chce się połączyć umiejętności
na rurce z tańcem to trzeba te pierwsze zajęcia poświęcić na
fitness i sport, żeby te podstawowe umiejętności nabyć i później
móc z nimi w taneczny sposób działać.
NMW: W
Łodzi pracujesz również w Teatrze v6 - jesteś tancerką, która
między innymi wystąpiła w BALU WAMPIRÓW, który zawierał
elementy pole dance. Opowiedz, jak doszło do powstania spektaklu,
jak znalazłaś się w szeregach tego teatru i o czym jest ten
spektakl i kiedy ponownie będzie można przyjść i Ciebie zobaczyć
ID:
Jak dokładnie doszło do powstania spektaklu raczej nie jestem w
stanie opowiedzieć, bo jest to wspólny pomysł twórców
spektaklu. Duże uznanie na pewno należy się Natalii Kielan za
połączenie całości spektaklu pięknymi choreografiami.
Ja
do teatru trafiłam około 5 lat temu, przez casting. Jednak przez
dwa pierwsze lata nie brałam udziału w żadnym spektaklu, później
miałam roczną przerwę przez dyplom licencjacki na kierunku taniec
a kiedy wróciłam wystąpiłam w „Karnawałach Świata” no i w
tym roku w „Balu Wampirów”, gdzie mogłam pokazać się z moimi
umiejętnościami na rurce.
Na
spektaklu widz uczestniczy w balu organizowanym przez Królową
Wampirów. Wszystko odbywa się w mrocznym zamku Królowej, podczas
tego balu widzowie odkrywają tajemnice zamku i postaci, które go
zamieszkują. Jest też szansa na zobaczenie niesamowitych akrobacji
na żyrandolu, tańca z ogniem no i już wcześniej wspomnianych
elementów pole dance. Na chwilę obecną nie ma w repertuarze
zaplanowanego Balu, jednak mam nadzieję, że jeszcze zagramy ten
spektakl przed wakacjami, dlatego jeśli ktoś jest zainteresowany
to najlepiej śledzić repertuar teatru. Na pewno warto też
zobaczyć inne spektakle, które aktualnie będą grane w teatrze
jak np. „Nius” czy „The Best Of Aquarius”.
NMW: I na sam
koniec – czy uważasz, że coś powinno
ulec zmianie pod kątem pole dance,pole fitness i pole sport?
ID:
Nie wiem czy akurat ulec zmianie, czy po prostu żeby nadal wszystko
się rozwijało. Jest coraz więcej szkół PD w Polsce i super
niech tak się dzieje, coraz więcej też jest organizowanych
warsztatów, niech też będzie coraz więcej pokazów, imprez i
innych wydarzeń z tym związanych. Dobrze też, ze w Polsce są
organizacje i grupy działające na rzecz PD. Czyli niech się
dzieje jak najwięcej, żeby promować PD w Polsce i żeby coraz
więcej osób się angażowało.
zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Iwony Drzymały