niedziela, 26 lipca 2015

"Polak potrafi" - wywiad z Damianem Kutryb, prowadzącym polską szkołę pole dance w Anglii

Polak potrafi – Damian Kutryb jest na to najlepszym dowodem. To jeden z niewielu mężczyzn, którzy na rurze tańczą lepiej niż niejedna kobieta. Mało tego, mądre kobiety, które chcą zadbać o swoją figurę, ustawiają się do niego w długich kolejkach. Damian – to młody, zaledwie 25-letni Polak, który podążając za swoją pasją, otworzył w Manchesterze Polską Szkołę Tańca i Fitness. Instruktor Pole Dance, Fitness, Zumby oraz Gimnastki i Akrobatyki dla dorosłych. Człowiek z pasją do Rury i Akrobacji Cyrkowych. "To ten chłopak z rurki" - obracają się za nim ludzie na ulicach Manchesteru. Damian Kutryb wyjechał z Polski zaledwie kilka lat temu, a już zdążył zabłysnąć w programach BBC czy Mirror. 


ULUBIONA POZYCJA POLE DANCE: Brass Monkey 
ULUBIONY GADŻET POLE DANCE (poza rurką): Xpole Warmer (Ogrzewacz rury)
ULUBIONA MUZYKA DO TRENINGÓW: Workout music 


Natalia Maria Wojciechowska: Jak zaczęła się Pańska przygoda z pole dance? Z tego, co wiem zaczął Pan dość niedawno w 2013 roku - dlaczego tak późno?
Damian Kutryb: Pole Dance kojarzy się głównie z kobietami – między innymi przez lap dance, od którego tak bardzo chcemy się uwolnić. Mężczyźni są w tej dyscyplinie mniej znani i chcąc wyróżnić się od reszty znajomych ćwiczących standardowo na siłowni, poszedłem na pierwsze zajęcia i z tamtym dniem narodziła się we mnie pasja do rurki. Przygodę z pole dance zacząłem trzy lata temu, kiedy do UK przywędrowała moda na taniec na rurze. Pamiętam to jak dziś. Rodzice zabrali mnie do cyrku i tam po raz pierwszy zobaczyłem akrobatów na rurze. Zafascynował mnie ten ruch, sam chciałem spróbować, ale nie było jak. Wiadomo, w Polsce to było nie do pomyślenia. Po pierwsze - jak to facet na rurze? A po drugie - pole dance kojarzył się wtedy tylko z tańcem w klubach nocnych i striptizem. 

NMW: Jak to się stało, że Pan żyje i pracuje w Wielkiej Brytanii?
DK: Miałem być weterynarzem, ale silniejsza była potrzeba wybicia się - wielkie miasto, większe możliwości, kariera. - Po pierwsze czułem, że nie mam czego szukać w mojej miejscowości, po drugie chciałem uczyć się języka wśród Brytyjczyków. Spakowałem walizki i pięć lat temu po raz pierwszy znalazłem się w Manchesterze.

NMW: Jak i czym rynek pole dance w Anglii różni się od tego w Polsce?
DK: Nie jestem wstanie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie prowadziłem nigdy biznesu w Polsce i nie potrafię wyszukać różnic. Podejrzewam jednak, że w Anglii jest nieco lepszy ze względu chociażby na mniejszą stereotypowość ludzi oraz finanse. 

NMW: Czy w Wielkiej Brytanii też trudno było walczyć z opinią, że pole dance to to samo co striptiz?
DK: Pole dance, powoli wychodzi z cienia i pod­bija serca kobiet i mężczyzn na całym świecie. Z dnia na dzień zwięk­sza się grono fanów tej dyscy­pliny sportu. Pole Dance czy Pole Fitness na dzień dzisiejszy jest bardzo popularną formą aktywności ruchowej w Wielkiej Brytanii, jak również na świecie zaraz po Zumbie czy Aerobiku. Ludzie powoli zaczynają rozumieć, że Pole Dance nie jest wyłącznie domeną striptizerek, i że taniec na rurze nie wiąże się jedynie z erotyką.

NMW: W 2014 roku założył Pan polską szkołę pole dance w Manchesterze - czy to oznacza, że jest tylko dla Polaków, czy, że prowadzą w niej zajęcia Polacy, czy co innego? i dlaczego zdecydował się Pan na założenie takiej szkoły?
DK: Pomysł narodził się po pierwszym występie publicznym, kiedy oglądający zapytali mnie: gdzie mogą nauczyć się tego, co zaprezentowałem. Pomyślałem, fajnie by było zarażać ludzi swoją pasją we własnej szkole. Tak dzień po dniu załatwiałem formalności i we wrześniu 2014 otworzyłem GFFdamian Dance Studio. Ze względu na to, że jestem Polakiem, bez zastanowienia utworzyłem również klasy w języku polskim. Instruktorzy w mojej szkole prowadzą zajęcia w języku polskim i angielskim, czyli każdy znajdzie coś dla siebie. 

NMW: Jaki stosunek do polskiej szkoły pole dance w Anglii mają Anglicy?
DK: Jesteśmy szkołą dwujęzyczną także i Anglicy i Polacy chętnie odwiedzają naszą szkołę. Nie spotkaliśmy się jeszcze z jakimś złym stosunkiem.

NMW: Jakie do tej pory napotkał Pan trudności na swojej drodze - związane z trenowaniem pole dance oraz z prowadzeniem biznesu w Anglii?
DK: Wiadomo największą trudnością jest przerwa od ćwiczeń podczas kontuzji, które pojawiają się dosyć często w Pole Dancingu. Natomiast trudności w prowadzeniu biznesu, myślę, że duża konkurencja miejsc w pobliżu oferujących zajęcia Pole Dance. 

NMW: Czy w najbliższym czasie zamierza Pan uczestniczyć w jakichkolwiek zawodach/konkursach. Może kiedyś skusi się Pan na startowanie w Mistrzostwach Polski?
DK: W zeszłym miesiącu nie wystartowałem w zawodach MISS/MR Pole Dance UK właśnie ze względu na kontuzję, lecz oczywiście po powrocie do formy wszelkie możliwe Mistrzostwa, Konkursy są na mojej liście. Oczywiście,że Mistrzostwa Polski również znajdują się w okręgu moich myśli chociażby dlatego, że jestem Polakiem.

NMW: Najbliższe plany zawodowe to? 
DK: Zatrudnienie kolejnych instruktorów i utworzenie nowych klas. 

NMW: A te dalsze plany zawodowe? marzenia?
DK: Dalszymi planami, jest otwarcie kolejnych szkół w innych miastach w Wielkiej Brytanii oraz wielkim marzeniem jest stworzenie systemu franczyzy dla GFFdamian Dance Studio. 

NMW: Jak to wygląda na ternie Anglii - czy są organizowane jedne Mistrzostwa rocznie, czy więcej? Czy są Mistrzostwa regionalne, których zwycięzcy kwalifikują się do Mistrzostw Wielkiej Brytanii?
DK: Na terenie Wielkiej Brytanii rocznie odbywa się, wiele Mistrzostw, zawodów i konkursów. Pod tym względem mamy w czym wybierać i gdzie prezentować swoje umiejętności. 

NMW: Już jest Pan po swoim warsztatowym tournée po Polsce - gdzie dokładnie odbyły się warsztaty i kiedy oraz czego Pan uczył? Jakie są Pańskie wrażenia po kontaktach ze szkołami pole dance w Polsce, do których przesłał Pan ofertę lub/i, w których Pan uczył w te wakacje?
DK: Moje wakacyjne tournée po Polsce dobiegło końca. Odwiedziłem 6 miast Polski ( Tczew, Gdynia, Białystok, Bydgoszcz, Poznań i Kraków. Jestem pod wielkim wrażeniem jaką opieką obdarzyli mnie właściciele poszczególnych szkół: Endorfina, Rock the Pole, Studio Vertigo, Akademia Pole Dance, Pole Dance School, Studio Silver Cat. Poznałem setki wspaniałych ludzi z pasją i zapałem do trenowania Pole Dance. Poziom w szkołach był wysoki więc miałem co robić. Tematyką moich warsztatów było: "Szalone Triki i zapierające dech w piersiach dropy". Wielkie zakwasy oraz pocałunki od rury "siniaki" były bardzo widoczne i uważam warsztaty za owocne, polscy studenci sprostali moim oczekiwaniom i wymaganiom :)

NMW: Jakie jest Twoje motto?
DK: "Chcesz być Najlepszym? Ćwicz u najlepszych!" , "No Pain, No Gain".




Szkoła GFFdamian Dance Studio na FB - zachęcam do polubienia : www.facebook.com/gffdamiandancestudio www.gffdamiandancestudio.com

oraz

Strona Damiana Kutryb: